"Temeo Danaos et dona ferentes"
(Strzeżcie się Greków i dary niosących)
Kiedy mój młodszy syn zaprotestował słysząc, że kolejny dzień nasz obiad będzie się opierać na cukini, nie wiedzieć czemu, przypomniał mi się powyższy cytat z Eneidy. Myślę, że jedynym wytłumaczeniem mojej refleksji był fakt, że cukinie otrzymaliśmy w prezencie i najwyraźniej młody miał już tego daru po kokardę.
Wcześniej przygotowałam je faszerowane mięsem, więc jakoś dał radę, ale obiad bez mięsa to dla niego ostatnio wyzwanie. Makro mu się nie zgadza. Dlatego, aby trochę je poprawić, moja dzisiejsza wersja jest z dodatkiem twarogu i sporej liczby jajek. Wszystko po to, aby była to wersja bardziej białkowa.
Do przygotowania porcji dla 6 osób użyłam:
* 2 sporych cukini
* 5 jajek
* 250g chudego twarogu
* 140g mąki ziemniaczanej
* dużej cebuli
* soli, pieprzu
* oleju do smażenia
Na początek na średnich oczkach starałam umyte, pozbawione nasion cukinie. Nie obierałam ich, były spore, ale wciąż z młodziutką, delikatną skórką.
Następnie obficie posoliłam uzyskaną masę i odstawiłam na pół godziny, po czym na sitku odciskałam, żeby usunąć jak najwięcej płynu.
Kolejny krok to połączenie wszystkich składników.
Oczywiście cebula powinna być drobno pokrojona. Ser można zmielić, ale mi wystarczył efekt po mieszaniu wszystkiego łyżką.
Można jeszcze chwilę odczekać przed smażeniem i znowu odsączać delikatnie łyżką nadmiar wilgoci z powstałego warzywnego ciasta.
Kładłam placki na patelnię rozgrzaną z łyżką oleju. Przy smażeniu pierwszej partii dowiemy się, czy ciasto nie wymaga jeszcze wmieszania dodatkowej łyżki czy dwóch mąki. To zależy od wielkości użytych cukinii. Jeśli dają się odwrócić po uzyskaniu odpowiedniego koloru, to jest w porządku.
Przewracałam z pomocą płaskiej drewnianej szpatułki i smażyłam na złoty brąz z obu stron. Ogień nie może być za ostry, cukinia jest delikatna, może się łatwo przypalić.
To jest również powód, dla którego nie można kłaść za grubych warstw ciasta.
Placki są niezwykle delikatne w swej strukturze, bardzo smaczne i po odsączeniu na ręcznikach kuchennych niezbyt tłuste. Moi panowie stwierdzili, że lepsze od ziemniaczanych. Tu zdanie moje jest inne, ale na pewno warto latem je zrobić, zwłaszcza gdy młode ziemniaki jeszcze nie nadają się na placki tradycyjne.
My spałaszowaliśmy nasze cukiniowe placuszki z gęstą kwaśną śmietaną. Z podanych składników, przy podziale na 6 porcji, każda ma około 360kcal, a w niej około 14g białka, 28g węglowodanów i 21g tłuszczu. Na takie makro można sobie pozwolić.
:-) Smacznego! :-)
#plackizcukini #obiagwegetarianski #letniezywienie #itbmtt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz