Ogólnie mówiąc lubię potrawy, które są proste i szybkie w przygotowaniu. Jednak są liczne odstępstwa od tej zasady. Przykładem jest ten mięsno-pomidorowy sos. Różne jego odmiany podawane z makaronem nazywane są w naszym kraju spaghetti bolognese. Często nawet wówczas, gdy rodzaj makaronu nijak spaghetti nie przypomina. Wersja sosu, którą przygotowuję jest bardzo zgodna z wieloma obecnymi na włoskich stronach kulinarnych, a poznałam ją dawno temu za sprawą książki "Potrawy z różnych stron świata". Nie będzie gotowa szybko, ragú bolognese gotowane w prawdziwych włoskich domach wymaga cierpliwości i czasu.
Ale samego krzątania się po kuchni nie jest jakoś nadmiernie dużo . Ot, przygotowanie składników, potem kontrola od czasu do czasu, coś tam dorzucić, zamieszać. W sumie można mnóstwo innych spraw domowych odfajkować, podczas gdy sos sobie spokojnie pyrka na kuchni.
A żeby temu dać początek należy przygotować:
- 500g mięsa mielonego (wołowinę albo miks wołowo-wieprzowy)
- dużą cebulę
- 2 średnie marchewki
- 10 cm łodygi selera naciowego
- 3 duże ząbki czosnku
- pomidory bez skóry z puszki lub świeże (250g)
- łyżkę pomidorowej pasty
- 500g rosołu (może być z proszku lub kostki)
- 50g czerwonego wina
- do 100ml mleka
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- sól, pieprz
- oregano, bazylia
Do podania: makaron i parmezan.
Przygotowanie to starcie na grubych oczkach marchewek, posiekanie w drobną kostkę cebuli, selera, jeszcze drobniej czosnku.
W sporym naczyniu dobrym do duszenia, czyli ze szczelną pokrywą, rozgrzewam oliwę
i wrzucam cebulę, seler i marchewki. Mieszając doprowadzam do stanu, gdy nabiorą takiego szklistego wyglądu.
Dodaję wtedy mięso. Niestety moi chłopcy wolą mieszane, a najprawdziwiej byłby z samym wołowym. Podsmażam mięso równocześnie łącząc je z warzywami. Gdy nie ma już wyglądu surowego, zalewam do całkowitego przykrycia rosołem i przykrywam. Podsmażanie wymagało silnego ognia, teraz zmniejszam zdecydowanie i zostawiam pod przykryciem na 45 minut.
W sumie to najczęściej teraz dopiero siekam czosnek, można go sprasować.
Sos od czasu do czasu mieszam, gdy płynu jest za mało podlać pozostałym rosołem.
Po 45 minutach, a nawet godzinę można tak dusić, dodać pokrojone pomidory i czosnek. Dalej bulgoczący leciutko sos dusić kolejne pół godziny.
Dodać pastę pomidorową, wmieszać.
Pogotować jeszcze pół godziny i podlać winem
oraz mlekiem.
Tylko krótko zagotować, można podkręcić ogień. Pozostało tylko dodanie ziół i ewentualne dosmaczenie pieprzem i solą. Według upodobań. Sól i pieprz najlepiej dodać, kiedy sos lekko już ostygnie.
Podawać z makaronem al dente. Można wymieszać całość w dużym naczyniu albo kłaść porcję makaronu, na niego sos i obowiązkowo świeżo tarty parmezan.
Mi piace molto! Buon appetito!
Ten sos wykorzystuję też przygotowując lasagne. Dorobić tylko trzeba beszamel i warstwami układać płaty makaronu, sos boloński, beszamel i mozzarellę.
Nadaje się do zamrożenia, jest więc także dla osób gotujących dla mniejszych rodzin. U nas z tych składników uzyskuję 6 fajnych porcji.
Polecam gorąco i proszę dajcie znać, czy smakowało. :)
#obiad #kolacja #sosbolonski #ragubolognese #spaghettibolognese #sosdolasani #sosdolasagne #dziecitolubia #itbmtt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz