Moje przepisy

poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Gazpacho prawdziwie andaluzyjskie, choć z naszej kuchni


Kiedy jechaliśmy na hiszpańskie wakacje mieliśmy różne plany, a jednym z nich było smakowanie tamtejszych tradycyjnych potraw. Moje zamiary były częściowo określone, wiedziałam, że muszę u źródła spróbować paellę oraz gazpacho. W Andaluzji smak tego ostatniego, czyli orzeźwiającego pomidorowego chłodnika poznałam w kilku miejscach. Dzięki temu teraz przy polskim upale, wspierana radami kilku hiszpańskich kanałów kulinarnych odważyłam się już kilkakrotnie karmić moich bliskich prawdziwe andaluzyjskim smakiem.
Moja wersja trzyma się blisko podstawowego przepisu, trzeba jednak wiedzieć, że w każdym domu gazpacho może być dopasowane do smaku domowników. Dlatego niekiedy jest przygotowane bez pieczywa, z cebulą czy z papryką czerwoną. Również ilość przypraw dopasować należy do własnych upodobań. 
Konkretnie potrzeba
* 6-7 dojrzałych pomidorów 
* 1 ogórka
* 1 papryki zielonej 
* 3-4 ząbków czosnku 
* 1 lekko czerswej bułki 
* 6 łyżek oliwy z oliwek 
* 3-4 łyżki octu winnego 
* sól, pieprz, zimna woda  
 


U mnie zawsze wszystko razy dwa, ponieważ robię zawsze zupy na 2 dni. Dziś moja papryka to wersja biała.


Warzywa myję, obieram czosnek i ogórek, oczyszczam paprykę i wszystko kroję na mniejsze kawałki. 


Połowę pomidorów blenduję z czosnkiem, ogórkiem i papryką. Gdy zmniejszą objętość dodaję kawałki bułki, resztę pomidorów oraz oliwę, ocet (dziś balsamiczny).



Teraz też dorzucam około łyżeczkę soli, pół łyżeczki pieprzu. 


Miksuję do uzyskania gładkiej konsystencji, wychodzi w jednej porcji trochę poniżej 1,5 litra.


Uzupełniam do 1,5 litra zimną wodą. Mozna więcej, zależy jaką konsystencję chcemy uzyskać. 


Teraz przecieram zupę przez sito, żeby pozbyć się nasion i skórek. 


Przecieram porcjami odrzucając je porcja po porcji.


Finalnie mam około 1,2 litra(x2), co daje mi z każdej części 4 talerze. Teraz pora na chłodzenie, ale i na kontrolę smaku i konsystencji. Gdy wedle własnego zdania uznamy, że jest za gęste dolewamy wody. Ewentualnie dosmaczamy solą, pieprzem, można też octem i oliwą.


Takie gazpacho można pić jako odżywczy warzywny koktajl, ale można też podać jako zupę.

Wówczas trzeba jeszcze przygotować drobne grzanki i pokrojone w kostkę warzywa, cebulę, ogórek, pomidory i opcjonalnie odrobinę ostrej papryczki. 


Nasz obiad był raz podany z żytni pieczywem chrupkim, a w dniu kolejnym z grzankami. 
W obu przypadkach ostatni akcent to łyżeczka oliwy rozlana na powierzchni dania tuż przed podaniem. 


Gazpacho jest najlepsze po odpowiednim schłodzeniu, dlatego na dzień drugi jest nawet jeszcze bardziej pyszne. Porcja, jako zupa, z wszystkim powyższymi dodatkami, oprócz grzanek ma około 250kcal.


Choć to chłodnik, polecam gorąco!

#gazpacho #tradycyjnegazpachoandaluzyjskie #smakandaluzji #zupanalato #obiadnalato #chlodnikpomidorowy #ztesknotyzahiszpania #itbmtt













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz