Moje przepisy

niedziela, 20 września 2020

Drożdżówki ze śliwką


Tegoroczna jesienna aura raczej nas rozpieszczała dotąd , jednak wilgoć porannych mgieł i silnych wiatrów zastąpiła najprawdziwsza zimowa aura, co pozwala z przyjemnością poświęcić trochę czasu na rozgrzewające serca i dom pieczenie pyszności. Inspiracją do dzisiejszego przepisu jest moje ostatnie znalezisko. Ta mała serwetka z pierwszego zdjęcia. Wyhaftowane dziecięcą ręką owoce mają już dziesiątki lat. Miałam pewnie z dziesięć lat, kiedy powstawało to dzieło. Pamiętam mały brązowy bębenek, na którym napinałam tkaninę, by ułatwić sobie pracę. Pamiętam do dziś radość i satysfakcję z samodzielnego wykonania tej serwetki. Czy teraz dzieci w szkole robią takie rzeczy? Patrząc na rosnącą popularność różnych form rękodzieła, jaką obecnie obserwuję, myślę, że powinny. Zresztą nauka pieczenia też mogłoby się w szkołach odbywać. Przenośne piekarniki są przecież coraz lepsze i łatwo dostępne. Jednak takie podstawowe i przydatne umiejętności ciągle przegrywają przy budowie szkolnych programów z kolejnymi godzinami religii i historii, chociaż dużo więcej pożytku przynosi babranie się w mące niż w wymienionych powyżej. Jaka szkoda.

Dziś proponuję proste drożdżówki, które mogą stanowić deser albo drugie śniadanie.
Na 12 średnich bułeczek potrzeba:
- 0.5kg mąki pszennej
- 1 opakowanie suchych drożdży 
- 1 jajko i 1 żółtko
- 100g masła
--250ml mleka
- 100g cukru 
- 1 cukier waniliowy 
- 12 śliwek z kompotu, puszki lub 12 połówek dużych świeżych śliwek 

Oraz na kruszonkę 
- 80g masła
- 150g mąki
- 80g cukru



Masło topię i lekko studzę, po czym jeszcze dość ciepłe mieszam z mlekiem, do którego sypię obie porcje cukru. Roztrzepane jajo i żółtko łączę z przesianą mąką wymieszaną z suchymi drożdżami oraz z płynem zawierającym pozostałe składniki. Wyrabiam. Można robotem lub ręcznie około 8 minut. Przykrywam kulę wyrobionego ciasta i w cieple zostawiam na godzinę do wyrośnięcia. 


W tym czasie łączę wszystkie składniki kruszonki zagniatając twarde ciasto, które po odpoczynku w lodówce będzie się łatwo kruszyć przed samym wstawieniem bułek do pieczenia.


Ciasto powinno przynajmniej podwoić objętość po pierwszym wyrastaniu.


Wyjmuję je wówczas na posypaną mąką stolnicę i dzielę szybko na 12 części.  


Można nadać im kształt bułek zawijając je jakby pod spód równocześnie zaokrąglając.  


Jednak tym razem po prostu takie trójkąty umieściłam w silikonowej formie. Takiej nie trzeba przygotowywać. Bułeczki formowane można poukładać na blaszce z papierem lub wysmarowanej.


Na każdej umieściłam śliwkę, użyłam takich że słoika gotowanych w cukrowym syropie. Wcześniej je lekko odsączyłam na ręczniku papierowym. Teraz drugie wyrastanie pod ściereczką, około 30 minut.


Przed włożeniem do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni, posypałam wszystkie kruszonką. Upiekłam na lekko brązowy kolor, potrzebowały na to około 20 minut. Najlepiej sprawdzić suchymi patyczkiem, czy już są gotowe. 


Oczywiście drożdżowe ciasto jest najlepsze w dniu pieczenia, ale będą smakować wam także później. A gdyby tak zaprosić do ich przygotowania dzieci?


Zapraszam do wypróbowania  :)





#drozdzowkizowocami #drozdzowebuleczki #pieczeniezdziecmi #nasuchychdrozdzach 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz