Moje przepisy

wtorek, 1 marca 2016

Moja wersja jest taka: nasze brokuły nie zostają przerobione na warzywną papkę ;)


Kiedy zaczęłam żyć z  moim Mężem, nie jadał brokułów. Mieszkaliśmy na ul. Grunwaldzkiej we Wrocławiu w starej kamienicy. Na Placu Grunwaldzkim nie mieścił się wówczas wielki handlowy Pasaż Grunwaldzki, lecz zwykły pełen straganów i budek plac targowy, na którym można było kupić  nieomal  wszystko. Właśnie mieszkając nieopodal robiliśmy tam zakupy, szczególnie sobotnie, które miały przekształcić się w porządne weekendowe posiłki. Raczej nie poświęcaliśmy im wiele czasu w tygodniu. Byliśmy wtedy trochę innymi ludźmi, częściej jadaliśmy byle gdzie, byle szybko, byle zjeść. Dzisiaj oboje lubimy nie tylko siadać przy pełnym talerzu, ale cieszymy się także czasem poświęcanym na przygotowywanie posiłków. Jedna rzecz jednak jest stała, zawsze z upodobaniem poszukiwaliśmy przepisów na dania smaczne, a równocześnie niekłopotliwe, proste i szybkie w przygotowaniu. Pewnej upalnej soboty wybraliśmy się na wspólne zakupy. Kiedy sięgnęłam po piękny okaz brokułowego drzewka, Marek oświadczył, że on nie je brokułów. Nie przejmując się tak niemądrym stwierdzeniem, powiedziałam, że dziś zacznie. Tego dnia miałam popołudnie pełne raportów, więc wiedziałam, że z włoskim przepisem na brokuły w towarzystwie makaronu mój nie doceniający tych wspaniałych warzyw Mężczyzna zmierzy się sam. Liczyłam na to, że po samodzielnym przygotowaniu owego  prostego dania, polubi dzieło własnych rąk.  Szczęśliwie plan się powiódł, brokuły lubimy już wszyscy. :)
Jednak tamten przepis sprzed przeszło 13 lat przedstawimy innym razem. Warto! Dzisiaj sięgnę po książkę powstałą na kanwie serialu "Rodzina Soprano" Nie widziałam ani jednego odcinka, ale włoskie receptury przygotowywane con piacere, to zupełnie inna sprawa. Jednym z szybkich obiadów jest dzisiejsza propozycja. Kupcie ulubiony, raczej niezbyt długi makaron i pół kilo brokułów. Pozostałe składniki prawdopodobnie zawsze macie w domu. Porcja jest dla czterech osób.

Należy przygotować:
- ok. 400g makaronu
- 500g brokułów
- 4 ząbki czosnku
- 4-5 łyżek oliwy z oliwek
- łyżeczka słodkiej papryki
- pół szklanki sera typu parmezan (parmiggiano reggiano, gran padano)


Obieram czosnek. Od jakiegoś czasu za sprawą internetowej podpowiedzi obieram go przez energiczne potrząsanie w średnim słoiczku. Bardzo ułatwia sprawę!


W książce Artie Bucco kilka zdań poświęca czosnkowi. Wielkość cięcia zależy oczywiście od potrawy , do której przygotowujemy czosnek. Jednak mocno krytykuje czosnek granulowany, a nawet praskę  :) W dzisiejszej propozycji czosnek siekam niezbyt drobno,
w rodzaj plasterków.


Na patelnię wlewam oliwę, kiedy jest rozgrzana wrzucam czosnek, posypuje papryka po minucie. Nie rumienię mocno czosnku, aby nie nabrał gorzkiego smaku.


Wcześniej ok. 4 litry wody zagotowuję z niewielką ilością soli. Gotuję krótko brokuły podzielone na kawałki wielkości "na jeden kęs". Nie gotuje dłużej niż 5 minut.


Wybieram brokuły łyżką cedzakową i przekładam do czosnku na patelnię. Na niewielkim ogniu podgrzewam je mieszając często przez ok. 8 minut. Będą gotowe, miękkie, ale wciąż jędrne.


Kiedy pilnuję brokułów, równocześnie w wodzie, w której gotowały się brokuły, gotuję makaron al dente.


Przed odcedzeniem gotowych klusek odlewam ok. pół szklanki płynu. Dodaję makaron i wodę z niego na patelnię, mieszam delikatnie z warzywami. Posypuję większością parmezanu, mieszam.


Reszta sera ląduje na stole. Każdy posypuje dodatkowo swoją porcję zgodnie z chęciami.



Gotowe po ok. 20 minutach. Nieskomplikowane, zdrowe danie, dogodne nawet
dla wegetarian.



Spróbujcie! Nawet jeśli dotąd nie jedliście brokułów z chęcią. Może zmienicie upodobania?

Smacznego!




#brokuły #makaron #pasta #kuchniawłoska #wegetariańskie #kolacja #itbmtt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz