Moje przepisy

środa, 27 maja 2020

Nie pękaj, lepiej zjedz ciasteczko - czekoladowe ciasteczka pękające


Czasy są, jakie są. W zasadzie mamy teraz klasyczną prezentację zdania, które podobno jest przekleństwem, a brzmi: Obyś żył w ciekawych czasach. Bez wątpienia rok 2020 będzie wyraźnie zaznaczony w przyszłych podręcznikach. Podręcznikach do historii, ekonomii, medycyny, socjologii. Poznajemy się teraz na nowo. W sieci na początku okresu kwarantanny krążyło wiele żartów na temat rodzin poznających się dzięki konieczności pozostania w domu. Trochę smutne były te żarty. Pewnie są takie rodziny, domy, w których pod jednym dachem żyją osoby niewiele o sobie wiedzące i choć można pośmiać się z dowcipów opartych na tym tle, to jednak jest to sytuacja przejmująco smutna.
Cieszę się, że dla mnie to tylko przyczynek do uśmiechu. Cieszę się, że póki co, codziennie siadamy wspólnie do stołu. Lock-down nic nam nie zmienił. Tylko tyle, że chłopaki śpią do późna i raczej śniadania rodzinne odpadają, bo nie mam serca budzić ich na siłę.
Problem jest taki, że trudno ich zagonić do jakiegoś aktywnego spędzania czasu, ale zapotrzebowanie na pyszności im jakoś nie zmalało. Ciasta, ciasteczka, bułeczki, chleb, najlepiej jeszcze ciepłe. Pożerają wszystko. Zawsze słyszę, że te przepisowe porcje są śmiesznie małe. Natomiast dla mnie ostatnio największą przyjemnością jest pieczenie ciasteczek. To takie wdzięczne wypieki, a do tego najczęściej im prostszy przepis, tym pyszniejszy efekt.
Ostatnio przypomniałam sobie o wspaniałych czekoladowych ciasteczkach, które parę lat temu robiłam korzystając z przepisu ze strony mojewypieki.com Są absolutnie cudowne i powinni spróbować ich wszyscy miłośnicy czekolady. Jedyny kłopot z nimi polega na tym, że trzeba sporo odczekać nim się je upiecze. Samo wykonanie jest bardzo łatwe, a ciasteczka wyglądają ślicznie i aż dziwię się, że nie widziałam ich w żadnej cukierni.


Do ich przygotowania potrzeba:
- 220g dobrej gorzkiej czekolady
- 110g masła
- 100g drobnego cukru
- 3 jajka L 
- 270g mąki
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczkę esencji waniliowej lub cukier waniliowy
- szczypta soli
- pół szklanki,  a nawet więcej cukru pudru


Na początek trzeba posiekać czekoladę. W średnim garnku roztopić masło, odstawić z ognia i po około 2 minutach wrzucić czekoladę i po chwili energicznie mieszać aż do całkowitego połączenia obu składników.


W misie robota umieścić białka oddzielone od żółtek, trzeba przypilnować, by nie dostała się tu ni odrobina żółtek, bo wówczas nie ubije się piana. Ubijam sztywną pianę ze szczyptą soli i powoli, łyżka po łyżce, dodawanym cukrem. Kiedy białka są już gęsta bezową masą, zmieniam końcówkę miksera na tę do ciast, dodaję żółtka i wanilię, mieszam i po chwili małym strumykiem dodaje przestudzoną czekoladę.


Na koniec ta sama końcówka służy mi do wmieszania w masę czekoladowo-jajeczną mąki przesianej z proszkiem. Trzeba teraz masę porządnie schłodzić. 


Najlepiej całą misę zafoliować i schować na noc do lodówki. Rano bardzo twarde ciasto nabierać łyżeczką, toczyć kształtne kulki w dłoniach i szybko wrzucać w cukier puder. Ja po trzy, cztery kładę w wysoką miseczkę i kołysząc energicznie pokrywam kule pudrem równomiernie po całej powierzchni kuli.


Przyszłe ciastka, teraz kule, układam na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, piekąc się powiększą obwód, trzeba pozostawić między nimi kilka centymetrów przestrzeni. Wcześniej rozgrzewam piekarnik do 160 stopni. Przy kuleczkach wielkości około 3 centymetrów wyjdzie mniej więcej 50 ciastek, każde ma około 75kcal. Pieką się 12 minut. Podczas pieczenia pięknie pękają i ten efekt jest tym lepszy im zimniejsze ciasto podczas formowania. Dlatego można odkładać je do lodówki, jeżeli pieczemy dwie blaszki i czas przygotowania się wydłuża. Za długo pieczone ciastka będą przesuszone, ale czy u Was to też będzie 12 minut trzeba sprawdzać.



Ciastka z papierem zsuwam na kratkę do wystudzenia. Jak i inne pyszności, ciacha nie doczekały dnia kolejnego, ale parę razy udało mi się ukryć ich trochę przed pasibrzuchami i wiem, że warte są grzechu także nazajutrz.

Pękające czekoladowe ciasteczka są pozycją absolutnie obowiązkową dla osób, które lubią czekoladę. Ja uwielbiam. Niestety. 
Przekonana jestem, że i Wy je pokochacie.
Koniecznie spróbujcie!

#pekajaceciasteczkaczekoladowe #ciastkaczekoladowe #sliczneipyszne #czekolada #itbmtt





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz