Moje przepisy

niedziela, 12 sierpnia 2018

Mojito ergo sum


Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze byłam małą dziewczynką... No dobra, nie byłam już wówczas małą dziewczynką, gorzej, że jednak to było dawno, dawno temu. Nie byłam małą dziewczynką, bo  małym dziewczynkom nie można zrobić prezentu, jaki zrobił mi mój  najmłodszy brat. Był to podarunek pod choinkę i tak mnie ucieszył, że pół nocy przy świetle choinki czytałam i planowałam. Prezentem tym była bowiem urocza para: shaker 
do robienia koktajli i wspaniała książka Leksykon 1444 napojów mieszanych. 
Dlatego w pierwszy dzień świąt pierwszą czynnością po śniadaniu było gotowanie syropu cukrowego, który okazał się być składnikiem wielu interesujących drinków. Pamiętam, 
że od razu sprawdzałam też jakie alkohole mamy w domu i tu było lekkie rozczarowanie, wyboru specjalnego nie było, jakoś nie byliśmy wszyscy wielkimi miłośnikami picia, rodzice pili mało i rzadko. Ja zresztą też. Coś tam jednak się znalazło i doskonale pamiętam, 
że wieczorem serwowałam  Banana Cow,  drink na bazie rumu, syropu, mleka i oczywiście bananów. Z pewnością do przypomnienia, chociaż ze względu na aktualne upały raczej 
za kilka miesięcy. Za to tego lata mam prywatnego barmana, który na pstryknięcie palcami serwuje orzeźwiające, delikatne mojito i do tego jeszcze dodaje własne najwspanialsze towarzystwo. Kiedy nadchodzi wieczór, słońce łaskawie opuszcza nawet horyzont, taras staje się przystanią spokoju i błogiego relaksu, którego życzę Wam wszystkim. Rozluźnijcie siebie i Wasze myśli i popłyńcie z każdym łyczkiem tego drinka w krainę miłości bez czasu 
i obowiązków.


Tu  kilka wskazówek, jak, bo po co to chyba jasne?


Zaznaczam jednak, że poniższy przepis nie pochodzi ze wspominanej wcześniej książki, lecz jest wynikiem różnych poszukiwań Najwspanialszego z Mężów.


Do przygotowania  syropu cukrowo-miętowego potrzebujecie:
- 1,5 szklanki cukru
- 1,5 szklanki wody
- 1 limonka (sok i skórka)
- 2 spore gałązki świeżej mięty
- 3 łyżeczki mięty suszonej

Wszystko razem zagotować, suszoną miętę gotujemy w specjalnym zaparzaczu, jeśli go nie macie, po zagotowaniu i przestudzeniu, musicie przecedzić całość, żeby syrop nie był zaśmiecony listkami suszu.
Przelany do butelki syrop przechowujemy w lodówce, dotychczas wytrzymał tydzień, nie żeby się zepsuł, skończył się.


Kiedy już w lodówce macie wymagany syrop, możecie zrobić sobie i innym pyszny long drink. Jeszcze tylko wyskoczcie do sklepu po biały rum, limonki i więcej mięty.


Przygotujcie szklanki z grubszym dnem, takie około 250ml.


Do każdej szklanki wrzućcie jedną ćwiartkę limonki. Przygotowanej jak na zdjęciu, trzeba odciąć górę i dół.


Wszystkie składniki zawsze są bardzo zimne, rum z zamrażarki, syrop i limonki z lodówki.


W drinkach jest jeszcze jedna fajna rzecz, oprócz przyjemności raczenia się nimi w miłym towarzystwie: są śliczne i zdjęcia prezentujące barmańskie wyczyny są często równie ładne.


Do limonki dodajcie ze 4 listki mięty i teraz zmiażdżcie porządnie.


Dorzućcie 2 kostki lodu, może być zmiażdżony lub cały.


Dolejcie 40ml białego rumu i 40ml syropu.
Uzupełniamy gazowaną wodą i mieszamy.
Na koniec gałązka mięty i plasterek limonki dla ozdoby.



Nasi małoletni też lubią ten napój, oczywiście oni dostają wersję z wodą mineralną, bez rumu. Wersja z gazowaną dla Wilka i niegazowaną dla Juniora. Obie smaczne.


Mojito z Leksykonu jest mniej słodkie, zawiera mniej syropu, który jest tylko cukrowy, bez dodatku mięty, mięta tylko świeża, ale tak samo procentowe, jeśli chodzi o alkohol. 
Jestem przekonana, że każdy amator słodko-kwaśno-miętowego mojito polubi też naszą domową wersję. Podobno ten kubański  napój ma historię sięgającą   upodobań kapitana korsarzy Drake'a, podobno był też ulubionym trunkiem Ernesta Hemingway'a. Prawda to, czy  nie, niewątpliwie w  tropikalne upały, których doświadczamy od tygodni, miło jest zrelaksować się z zimną szklanką mojito w ręce, szczególnie wieczorem.

Zapraszam!


#mojito #domowemojito #mojitoergosum #orzezwiającedrinki #longdrink #nazdrowie #mojitoergosum #kazdemusienalezy



1 komentarz: