Moje przepisy

środa, 12 października 2016

Tarta Papay style - szpinakowa tarta ma tę moc



Czasem trzeba sobie odpuścić. Uspokoić, nie brać na głowę zbyt wiele. Teraz, kiedy dni są coraz krótsze, dzień rozpoczynamy z nocnym widokiem za oknem, łatwo o depresyjne nastroje tu i tam. Chłopaki wstają jacyś tacy inni, marudzą, że noc, że pomyłka, że do łóżka... Dlatego uznałam, że można jednak czasem się pooszczędzać, choćby ułatwiając sobie kuchenne życie. Moja niknąca częstotliwość zamieszczania nowych postów jest wskazówką, jak mocno zagarnęła mnie w swoje mroczne objęcia praca. I z przykrością widzę ją właśnie w nieco przyciemnionej barwie. Dlatego, reasumując,  mam dziś proste danie w kolorowym wydaniu, by uciekać od szarości życia i wykorzystuję gotowe ciasto francuskie prosto ze sklepu, czasu zabrakło na przygotowanie domowej podstawy tarty. Ostatnio nieomal nadużywam szpinaku. Najczęściej baby w jego cudownej naturalnej postaci, ale dzisiaj  wykorzystuję prawie gotowca. Nie jest to jednak istotne. Istotą sprawy jest uzyskanie pożywnego, zdrowego i pełnego zielonej nadziei talerza o magicznej mocy, jak w tej starej kreskówce, gdzie marynarz Papay, wzmocniony puszką szpinaku, mógł góry przenosić bez wysiłku i przeszkód. Też tak chcę. Dlatego będę ciągle próbować. Może po kolejnej takiej szpinakowej kolacyjce poczuję te moc?
Spróbujcie ze mną.

Przygotujcie dla:
- 1 płat gotowego ciast francuskiego
- 1 op. szpinaku ok. 400g
- 4 jajka
- 100g sera cheddar
- kubek gęstej kwaśnej śmietany
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka masła lub oliwy
- szczypta gałki muszkatołowej
- sól, pieprz
- pomidorki koktajlowe i liście młodego szpinaku do podania, oliwa


Na maśle przygotowuję szpinak do uzyskania ciepłej masy, którą wzbogacam posiekanym czosnkiem i gałką.


Wysmarowaną dużą 30cm formę do tarty wykładam ciastem, nadmiar należy odkroić i pozostawić do ozdobienia wierzchu tarty. Ser trę grubo, jajka roztrzepuję ze śmietaną, sola i pieprzem.


Mieszam wszystko ze szpinakiem i serem.


Jednolitą masę wykładam na ciasto, którego odcięte fragmenty umieszczam na wierzchu.


Całość wkładam do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika, po 10 minutach zmniejszam temperaturę do 180 i piekę jeszcze 15. Sprawdzam patyczkiem, czy cała masa na bazie jajek jest już odpowiednio zapieczona.


Tarta ozdobiona świeżym szpinakiem i pomidorkami po bardzo lekkim przestudzeniu ląduje pokrojona  w apetyczne trójkąty na talerzach . Podaję z prostą sałatka z tych samych składników, po prostu listki szpinaku z pomidorkami lekko doprawione i skropione oliwą.


Lubię tarty na słono, chyba nawet bardziej niż ich wersje deserowe. Szpinakowa to tylko jedna z propozycji. Pyszne są też pieczarkowe, paprykowe, z cukinią. Możliwości wiele.


Danie jest naprawdę szybkie, w zasadzie wszystko robi się już w momencie odpalenia piekarnika, więc po jakiś 40 minutach od punktu 0 można już zasiadać do stołu.


Polecam gorąco! Termometr idzie w dół, gorące kolacje  idealnie wpasowują się  w jesienne menu.


Mangiamo!!!


#tartaszpinakowa #cieplakolacja  #tartanasłono #prostedanie #itbmtt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz