Moje przepisy

wtorek, 13 września 2016

Zupa krem z porów


Czasami zapominam, że wrzesień w większej części jest jeszcze miesiącem letnim. Tego roku pogoda nie pozwala o tym zapomnieć. Skwar i schnące trawy przypominają, że mamy ciągle lato. Tak się złożyło, że mamy pod dachem reprezentację pełnego roku. Starszy syn reprezentuje lato, młodszy jesień, mnie przypadł w udziale okres zimy, a nasz rodzinny optymista, czyli Mąż  urodził się wiosną. W sumie to mało znaczący drobiazg, ale jakże miło myśli mi się, że i to nie jest przypadkowe, że to symbolizuje naszą pełną, dobrą formę. Taką stałość, wciąż tę samą, choć każdego dnia zmieniającą się. Tak dokładnie jak pory roku.
Przychodzi koniec wakacji i oczywiście szkoła. Trzeba wejść w pewien szkolny i domowy rygor, żeby wszystko zagrało. Mam trochę maniakalny stosunek do zup, może nawet przesadzam z oceną ich wagi w diecie dzieci. Dlatego teraz, kiedy często zdarza się, że chłopcy muszą sami zjeść pierwszy posiłek po powrocie ze szkoły, robimy wszystko, aby w lodówce czekała na nich jakaś prosta zupa, którą grzeją sami i ładują się nią przed popołudniowymi zajęciami. Zadaniami, treningami, rowerami.... Mamy dosyć szeroki repertuar zup, ale są w naszym jadłospisie takie, które pojawiają się częściej. Wszyscy chętnie jemy zupy kremowe, jednym z przykładów jest krem z porów z nutą curry. Prosta i szybka zupka.

Aby przygotować 8 porcji, robię oczywiście zawsze zupę na dwa dzionki, potrzeba:
- 2 duże lub 3 średnie pory
- 4 średnie ziemniaki
- łyżka masła
- łyżka przyprawy curry
- ok. 2 litrów lekkiego rosołu
- sól, pieprz,
- pół szklanki śmietanki, minimum 18%, 30% nawet lepiej
- koperek
- 2-3 kromki pieczywa typu bagietka na osobę
- kilka łyżek oliwy 

Pory oczyszczam z pierwszej warstwy, odcinam części bardzo twardych, ciemno zielonych liści, te jasne kroję razem z białymi częściami po uprzednim dokładnym umyciu warzyw. Kroję wszystkie na pół centymetra i dorzucam do garnka z rozgrzanym masła. Mieszam i dodaję curry. Chwilkę grzeję często mieszając. Po kilku chwilach wlewam rosół i kiedy zagotuje się dorzucam pokrojone w kostkę obrane ziemniaki. Gotuję do ich miękkości i miksuję na gładko całość. Stawiam garnek znowu na kuchence i zabielem zupę roztrzepaną śmietanką hartowana kilkoma łyżkami zupy. Jak chcecie gęstszą można w zimnej śmietance rozprowadzić łyżkę lub dwie mąki. Zagotowuję i wyłączam. Dosmaczam solą i pieprzem.  Dodaję posiekany koperek. Podaję z grzankami zrumienionymi na oliwie i natką pietruszki.
I już.
Zjedzone :)   


Smacznego!


Oj! A to skąd się tu wzięło?! Ach! to oczywiście inkarnacja mojego marzenia o spędzaniu połowy dnia, czyli nasza kotka Kotka. Zajęta. Ma właśnie ciężką dniówkę, śpi dopiero kilkanaście godzin. Ciiiii.....



#zupaporowa #kremzporow #itbmtt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz