"Wpadła gruszka do fartuszka,
za gruszeczką dwa jabłuszka,
a śliweczka wpaść nie chciała,
bo śliweczka nie dojrzała*."
Znam tę rymowankę z czasów, kiedy moje już dorosłe siostrzenice z wypiekami na twarzy stawały na środku pokoju przy okazji jakiś rodzinnych spotkań i robiły maraton występów piosenek i wierszyków poznanych w przedszkolu. Później, kiedy mój synek rozpoczął edukację przedszkolną zaczęłam już wątpić, czy on w ogóle uczy się tam czegokolwiek. Zawsze zbywał moje pytania o to, co robili, co poznał. Do czasu. Pewnego dnia ni z tego, ni z owego pochwalił się całkiem długim występem i długo w ścianach kuchni, gdzie mnie to zastało, słychać było toczący się kamień, który spadł mi z serca. Po prostu wcześniej mu się nie chciało. Umiał, ale nie chciał. Jakże często mam teraz wrażenie, że i ja tak mam z wieloma sprawami. Remontu końca nie widać, a przecież nie zapowiadał się tak męcząco. Przynajmniej piec można prawie bez zakłóceń. Choć lepiej wybierać jakieś proste pomysły. Należy do nich prosty placek ze śliwkami, który zawsze się udaje i znika prawie zawsze tak szybko, że nie zdąży prawie wystygnąć. To przepis obecny w naszej rodzinie od dawna, wypełnia dużą blachę, moja ma około 40 na 35 centymetrów, no duża jest :)
Potrzebne składniki to:
- 5 dużych jajek
- 250g masła lub margaryny
- 200g cukru
- ok. 460 do 500g mąki
- duży proszek do pieczenia 30g
- ok. 15-20 szt. dużych śliwek
- ew. 2-3 łyżki śmietany
- cukier puder do posypania
- masło do blaszki
- bułka do wysypania blaszki
Masło najlepiej wcześniej wyjąć, żeby szybko dało się rozetrzeć. Ucieram od razu żółtka, cukier i masło.
Do ładnie połączonych dodaję mąkę przesianą z proszkiem.
Ubijam na sztywno białka i dodaję do ciasta.
Często, prawie zawsze ciasto jest na tyle gęste, że dodaję śmietanę, aby łatwiej dawało się rozprowadzić w wysmarowanej i posypanej bułką blaszce.
Już łącząc pianę z ciastem mam rozgrzewający się piekarnik.
Ciasto równo rozkładam na całej powierzchni formy.
Umyte, osączone śliwki pozbawiam pestek i połówki układam na cieście cięciem ku górze.
Wkładam do piekarnika w temperaturę 180 stopni i piekę około 35-40 minut.
Wskazana jest próba patyczka, musi być suchy po nakłuciu.
Posypuję obficie cukrem pudrem, kroję w taki sposób, by każdy kawałek był ze śliwką.
Ot i wszystko. Placek tak prosty, że z jego przygotowaniem poradzi sobie nawet dziecko.
Smacznego!
Myśmy naszym zagrali w tetris. Rozgrywka nie była długa :)
* Śliwki do tego ciasta nie muszą być mocno dojrzałe, nawet lepiej, żeby były lekko twardawe, lepiej zaprezentują się w gotowym cieście.
#placekzesliwkami #śliwki #ciastoucieranezesliwkami #latwewypieki #szybkieciasto #itbmtt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz