Moje przepisy

niedziela, 19 czerwca 2016

Truskawkowy dacquoise - jak pięknie jest!!!


Powiedzcie, jak częściej działacie? Spontanicznie, podejmując nagłą decyzję, czy raczej wszystko wcześniej macie przemyślane, rozważone różne wersje zdarzeń? Ja chyba częściej jestem planistką. Choć bardzo podobała mi się uwaga męża mojej przyjaciółki, tuż przed ich ślubem. Matka Pana Młodego dopytując o różne szczegóły związane ze zbliżającą się uroczystością, słyszała co chwilę: nie wiem, nie, nie myśleliśmy o tym. W końcu przerażona zakrzyknęła: przecież wy nic nie macie zaplanowane! Na to Pan Młody spokojnie: i dobrze, dzięki temu nic się nie wysypie. No i chyba miał rację, ślub i wesele były wspaniałe. Do dziś wspominam z podziwem i radością. Z kolei ja, nawet obiady domowe mam zaplanowane do przodu na tydzień, dwa czasem, rozpisany jadłospis, listę tygodniowych zakupów i mam wtedy spokojną głowę z ustalonym porządkiem kuchennych zajęć. Oczywiście zdarza się też odejść od planów i wpaść na coś nagłego, ale chyba jednak rzadziej. Dziś na przykład oglądając w ogrodzie całkiem już dorodne porzeczki czerwone, pomyślałam, że warto coś z nimi zrobić i tak bez planu powstał "Porzeczkowy rarytas", chłodzi się właśnie w lodówce, ponieważ jeszcze nie wiem, jak smakuje, nie jestem pewna, czy się nim z wami podzielę, jeśli będzie warto, na pewno. Natomiast od dawna miałam zaplanowane ciasto urodzinowe dla Męża, co roku był to tort z truskawkami, najczęściej jakaś odmiana biszkoptu z bitą śmietaną i wielką ilością truskawek. Jednak tym razem wspólnie podjęliśmy  decyzję, że pora na coś bezowo-truskawkowego. Proponuję więc i wam cudowną bezę orzechową w dacqoise orzechowym z kremem i truskawkami. Ta była preludium do urodzin, które uczciliśmy truskawkową pavlovą.
Zatem dla tych, którzy gustują w bezie przepis na dacqoise z orzechami włoskimi i truskawkami:

Potrzeba:
- 6 białek
-150g cukru
-100g cukru pudru
- 200g orzechów włoskich

oraz na krem
- 6 żółtek
- 2 op. cukru wanilinowego
- 80g cukru
- sok z 1 cytryny
- ok. 10g żelatyny
- 600ml śmietanki 30%
- ok. 300g truskawek

Wykonanie tu:  krem z żółtek


Na początek siekam orzechy, 50g niezbyt drobno, pozostałe można nawet zmielić, ale ja kroję drobno. Następnie te drobne łączę z cukrem pudrem i mieszam. Można dać tego cukru mniej, tort może być trochę mniej słodki.


Białka ubijam na sztywno dodając po łyżce cukier.


Ubitą bezę łączę z posiekanymi orzechami z cukrem, mieszam delikatnie. Równocześnie grzeję piekarnik do 180 stopni.


Na blaszce rysuję okrąg mniejszy niż tortownica, której będę używać, połowę bezy orzechowej rozprowadzam na papierze.


Drugą część rozmieszczam w tortownicy wysmarowanej masłem i posypanej mąką. Na niej rozsypuję grubsze orzechy.


Piekę obie równocześnie, wkładam do 180 stopni, po 5 minutach zmniejszam do 160, piekę 15 minut i zamieniam blaszki miejscami, piekę teraz kolejne 15 minut.


Po upieczeniu studzę i umieszczam spód na paterze.


Wykonany schłodzony  krem w całości rozkładam na bezie.


Układam umyte, osączone truskawki, mogą być pokrojone.
Lekko wciskam je w krem.


Przykrywam bezą z orzechami, ostrożnie dociskam i wkładam całość do lodówki na przynajmniej 2 godziny.


Przed podaniem posypuję cukrem pudrem i ozdabiam truskawkami.


Ciasto jest przepyszne, naprawdę same epitety w stylu niebiańskie, rajskie i tym podobne cisną się na usta, kiedy już będą wolne od kolejnego i kolejnego kęsa.


Sami spróbujcie, chociaż ja kolejny raz wersję z orzechami włoskimi zrobię z mniejszą ilością cukru niż u Pawła Małeckiego. Do laskowych tyle cukru było w porządku, włoskie jednak najwyraźniej są słodsze.


Gorąco polecam wszystkim łasuchom!

Smacznego!

#tortbezowy #tortorzechowy #dacqoise #orzechywloskie #deser #bezglutenu #itbmtt


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz