Dziś piątek. Jakkolwiek moi panowie preferują obiady mięsne, tak jedną raz, dwa razy w tygodniu przymykają oko i ze smakiem zjadają jarskie dania. Trochę z tradycji mojego domu rodzinnego piątek jest dniem bezmięsnym prawie zawsze. Mam swój repertuar takich potraw, ale lubię w różnych zródeł sprawdzić nowe. A pomysły są wszędzie. Dzisiejszym przepisem dzielił się w radio Paweł Loroch w audycji "Coś do jedzenia ". Wydał mi się interesujący, a że jechałam wówczas, chwyciłam szybko dyktafon i powtorzyłam sobie składniki i wykonanie, aby nie zapomnieć. Robię rożne placki z ziemniakami i byłam przekonana, że ta wersja też mi posmakuje. Tak się stało, co więcej reszta rodziny też wyrażała się pochlebnie o blinach wg Pawła Lorocha.
Sami sprawdźcie.
Dla 4 do 5 osób trzeba:
* 1 kg ziemniaków gotowanych,
* 200g mąki,
* 5 jajek(białka i żółtka osobno),
* sól i pieprz
troszkę oleju do smażenia, papier do odsączenia
Na początek ziemniaki trzeba porządnie zmielić na gładko, połączyć z żółtkami i przyprawami porządnie mieszając. Następnie ubić na sztywno białka ze szczyptą soli i partiami białka i mąkę ucierać z ziemniakami. To jest troszkę trudniejsze, gdy robimy to ręcznie, toteż ja zaprzęgnęłam tu do pomocy męża i oczywiście marudził, że przecież te zwykłe placki z gotowanych ziemniaków są super, więc po co tak się męczyć. Jednak kiedy już siedliśmy do jedzenia, stwierdził, że warto było.
Zatem stopniowo całość mąki i piany łączymy z całością.
Potem już tylko smażenie na gorącym tłuszczu na złoty kolor. W zależności od wielkości placków wyjdzie ich różna liczba.
Nasze robimy raczej niewielkie. Jemy je ze śmietaną albo gzikiem, czyli wielkopolskim wkładem w polską kuchnię, twarogiem że śmietaną i szczypiorkiem. No i jest białko, żeby młody nie miauczał :)
Przepisów na bliny jest w sieci i książkach kucharskich wiele. Są z ziemniakami i bez, często drożdżowe i podawane na odmienne sposoby, ale te z radia od Pawła Lorocha każdorazowo wychodzą delikatne i warte zachodu.
Po smażeniu odsączone na papierze nie są nadmiernie tłuste i wyobrażam sobie, że jeśli lubicie ziemniaczane z cukrem, to te bliny będą na słodko wyśmienite!
Gorąco polecam i dziękuję programowi "Coś do jedzenia " .
#blinyziemniaczane #plackiziemniaczane #plackiziemniaczaneinaczej #obiad #obiadwegetarianski #cosdojedzenia #dziekujePawelLoroch #itbmtt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz